Do przedziału wpadła jak burza Astoria Greengrass. Kiedy tylko stanęła w
drzwiach, humor jej się poprawił. Spanikowana Hermiona rzuciła się jej na szyję i
zapiszczała:
-Raaaatuuuuuj! Oni wszyscy są nienormalni!- uwiesiła się na niej.
Faktycznie z punktu widzenia nowo przybyłej mogło to dziwnie wyglądać.
Draco stał tyłem do drzwi i śmiał się z Ronalda, który klęczał przed
nim i próbował znów nie zwymiotować ( z jej punktu widzenia wyglądało to
nieco inaczej...). Na kanapie siedział za to Blaise, który śpiewał
kołysankę i tulił w ramionach przerażonego Pottera.
- Hahaha... Czy w tym przedziale tylko Granger gustuje w dziewczynach? - sarknęła ślizgonka.
speszona Hermiona puściła ją natychmiast i wróciła na miejsce przy oknie
obrażona.
- Grabisz sobie, Greengrass! - warknął Malfoy i podszedł do niej z wrednym
uśmieszkiem.- Nie jestem gejem! Udowodnić ci to?- pochylił się nad jej
twarzą.
-T-tak... - zająknęła się. Ten tylko na to czekał. Odsunął się od niej i
szarpnięciem postawił Blaisa na równe nogi (przy czym Potter,
oczywiście z wrodzoną zgrabnością baleriny, wypierdzielił się jak długi
na ziemi...). Po czym kopnął przyjaciela w tyłek.
- Ałłł... Za co to?!?! - jęknął urażony.
-No właśnie!- zdziwiła się Astoria, dalej zawiedziona, że jej nie pocałował. - Co to mi miało udowodnić?
- Nie wiem... - blondyn zrobił dziwną minę.- Tak po prostu miałem ochotę
kopnąć kogoś w zadek... O czym my tu? A tak! Miałem Ci udowodnić, że nie
jestem gejem... - zamyślił się. W Grengrass odżyła nadzieja. "Może jednak
wyliże mi jamę ustną! Od tygodnia nie myłam zębów... Czemu o tym
pomyślałam?" rozważała.
- Zawołaj tu Parkinson. - zdecydował w końcu.
-Parkinson? Po co? Ją też chcesz kopnąć w tyłek?- zdziwiła się.
- Nie, głupia! Pocałuję ją.- powiedział.
- Ale czemu? Przecież ja tu jestem! - pisnęła. Mina chłopaka mówiła sama za siebie.
- Miałem Ci udowodnić, że nie jestem gejem, a nie, że jestem masochistą! -
zbulwersował się. - Dobra. Trzeba korzystać z tego co się ma... -
westchnął i przyciągnął do siebie pewną ciekawską Gryfonkę, która parę
chwil temu podczołgała się do nich jak ninja i zaczęła przysługiwać ich rozmowie. Wcisnął jej
język do gardła i zdaniem molestowanej, próbował udusić.
~*~
Witajcie!
Rozdział króciutki, nawet jak na nas. >.<' Sorry
Prośby o powiadomienia o nowych rozdziałach prosimy składać w zakładce ,,Informowani"
Kolejny rozdział w przyszłym tygodniu, tak myślę...
Pozdrawiamy,
Drav i Zuza
Rozdziały są genialne! Mega zabawne, tylko za krótkie. Nie mogłybyście pisać dłuższych? Myślę, że więcej zyskacie, niż stracicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A.N
Hm... Rozważymy tę opcję :)
UsuńD.
Śmieje sie czytajac! Jedyny minus: strasznie krotkie. Czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńCzemu tak krótko? Nie zdążyłam się wpełni wciągnąć, a tu już koniec :-( Akcja w przedziale była fenomenalna xD Wyobraziłam sobie Blaise'a śpiewającego xD A Astoria mogłaby jednak umyć te zęby xD
OdpowiedzUsuńJEŚLI JESZCZE RAZ ZOBACZĘ NA TYM BLOGU TAKI FAJNY, ALE TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ, TO WAS ZAMORDUJĘ!
OdpowiedzUsuńTO OBIETNICA, NIE GROŹBA!
Zapraszam do siebie jaipansvingtans.blogspot.com
Kocham, pozdrawiam i weny życzę, drogie panie!
Jeszcze bd podpisywać się TWARDO, czyli tak, jak gdy pierwszy raz odwiedzam bloga...
Pozdrawiam jeszcze raz,
Nott
No, no Greengrass... Karna Zdrowaśka za wyzywanie pana Malfoy'a, Pottera, Granger i innych prócz Zabiniego... xddd
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale śmieszny. Zgadzam się z Tay Nott:
Można zamordować, że tak krótko!
Pozdrawiam!
D. Roberts
kolejne-pokolenie-hogwart.blogspot.com
Końcówka zajebista!;D
OdpowiedzUsuń