środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 1


 "Tęczowym expresem na koniec świata... I jeszcze dalej."+ gościnnie majtasy Pottera



Zaludniony peron wypełniały przeróżne zapachy, od różanych perfum po rozlane napoje, a pomniki umieszczone na kolumnach zdobiły gołębie gówna...

Hermiona Snape wciągnęła powietrze ze świstem. Wszystko tu wydawało się takie znajome. Weszła z przyjaciółmi do "express Hogwart." Wielka maszyna w kolorach tęczy zapiszczała wesoło obwieszczając rychły odjazd. "Jak wspaniale, że ją odmalowali!!!" przechodziło przez myśl mieszkańcom Hogwartu... No przynajmniej tym, którzy nie rzygali aktualnie tęczą.
- Musimy znaleźć wolny przedział.-zawołał Harry waląc z łokcia jakiegoś drugorocznego puchona.
-Tak. Chodźmy na koniec. Tam pewnie coś zostało. Poza tym jest blisko kibla.- zauważył Ron, niebezpieczne zieleniejąc na twarzy.- Chyba zjadłem coś nieświeżego...
-Tam jest wolne!-zawołała wesoło Hermiona, zauważając otwarte drzwi. Harry i Ron, idący za Gryfonką, sapali już głośno, ale panna Snape, dla innych Granger, wcale nie odczuwała zmęczenia.
-Ruszać się ślamazary!-powiedziała wesoło.
-Co ty masz w tym kufrze?-sapnął Ron, taszczący na zmianę z Harrym bagaż przyjaciółki. Akurat przypadła jego kolej. Z resztą sam był sobie winien. W końcu to on zaproponował Hermionie pomoc przy noszeniu walizek.
-Och. Tylko najpotrzebniejsze rzeczy! No wiesz... podręczniki, kociołek, ubrania, trzydzieści lektur nieobowiązkowych, pięć tomów "Percy'ego Jacksona" i parę tomów "Harrego Pottera". Wiecie, że wydali już ósmą część na DVD?- pisnęła ucieszona.
-Czego wydali?!?!- wrzasnęli chłopcy. Dopiero teraz Herm zdała sobie sprawę z popełnionej gafy.
-No... Czytam... "Henrego portiera i za-zakład poprawczy."- wybrnęła mistrzowsko.- I tak musiałam powiększyć ten kufer, żeby mi się buty zmieściły-zmieniła temat i ruszyła śmiało w stronę rozsuwanych drzwi. Ron dalej przypominał ogórka, co bardzo niepokoiło dziewczynę. Usiadła przy oknie i przyglądała się, jak jej przyjaciele męczą się z jej kufrem, który jeszcze rano się tak bezczelnie na nią rzucił.  Pogrążeni  w rozmowie, dochodzili właśnie do tematu zmiany fryzury przez Hagrida, kiedy do przedziału wpadło dwóch ślizgonów.
-O! Witajcie wy moje gryfiaczki kochane! Mysie pysie kolorowe! Zeberki pasiaste!- zaczął rozpływać się Zabini. Draco Malfoy wywrócił oczami i uśmiechnął się wrednie.
-Nie ma miejsca w innych przedziałach, więc musimy się tu razem pomieścić.- wyjaśnił i rozłożył się na siedzeniu, obok Rona. I to był największy błąd jego życia. Rudzielec nie wytrzymał. Zgiął się w pół i zwymiotował prosto na nowe szaty króla.
-TY GUMOCHŁONIE OŚLIZGŁY! OBLEŚNY CHARŁAKU...- zaczął przeklinać gryfona od najgorszych... Ron natomiast rozejrzał się zdezorientowany i powiedział tonem godnym Luny Lovegood:
- Już mi lepiej...- westchnął i spojrzał z obrzydzeniem na Malfoya.- Wiesz, że jesteś brudny?- zapytał.- I śmierdzisz...- zatkał nos i odwrócił głowę w stronę okna.- Jeśli masz zamiar tu siedzieć, to chociaż się umyj.- burknął przez ramię, wciąż marszcząc noc. Kiedy oburzony blondyn opuszczał pomieszczenie, rudy dalej bełkotał pod nosem "...Fuj! Co on jadł? Jak ma chorobę lokomocyjną, to mógł wziąć magiomarin..."
-Jak to nie było wolnych przedziałów? Przecież to praktycznie nie możliwe... Sprawdzaliście? - upewniła się Hermiona, mierząc wzrokiem Zabiniego.
-Właściwie to nie, ale przed wejściem do pociągu zatrzymały nas zasapane aUtoreczki i  stwierdziły, że mamy usiąść właśnie tutaj, bo nigdzie indziej nie ma wolnego miejsca... Dziwne. - wzruszył ramionami. - Właściwie większość przedziałów była wypchana po brzegi kociołkami z budyniem miętowym i pudłami z jadalnymi mrocznymi znakami... To musi być przeznaczenie! - zapiszczał, a Miona wywróciła teatralnie oczami, znając już dobrze niepoczytalność tych dwóch świrniętych bab.
Harry w tym czasie dalej męczył się z kufrem Hermiony, który za nic nie chciał wejść na należne mu miejsce.
Półka była dość wysoko, przez co chłopak musiał się nieźle nadźwigać. Przy tym koszulka mu się podciągnęła i wszyscy mogli podziwiać dolną część pleców Gryfona i śliczne zdaniem Miony, fioletowe gacie w jednorożce.
Szczególnie w to miejsce wpatrywał się niejaki Blaise Zabini.
W tym samym momencie do owego przedziału wszedł Draco.
- Diable? - spytał ostrożnie, bo wiedział, że jego przyjaciel w swych instynktach może być niepohamowany. - Dobrze się czujesz?
- Oczywiście, Dacusiu - odparł tamten, nie patrząc w stronę drugiego Ślizgona.
- To dlaczego gapisz się na tyłek Pottera?
- Oczywiście, Dracusiu - powiedział jak automat.
Harry był tak zszokowany tą wymianą zdań, że z wrażenia upuścił kufer, który upadł z hukiem na ziemię, otworzył się i pierwszą rzeczą, która z niego wypadła, było coś jaskraworóżowego... Na nieszczęście podniósł to Ron i zaczął oglądać.
-To proca?- zapytał zdziwiony, próbując strzelić z tego powietrzem.
-Hahaha... Nie łasico. Chyba nigdy wcześniej stanika nie widziałeś!- zaśmiał się Malfoy. Na wzmiankę o górnej części bielizny Ron cały się zaczerwienił.
-Zostawcie mój stanik w spokoju!- wrzasnęła Miona i wyrwała swoją bieliznę z rąk rudego. Władowała go z powrotem do kufra, który zmniejszyła i schowała do kieszeni. Właśnie wtedy odezwał się oburzony Harry.
-Nie mogłaś tak wcześniej? Musieliśmy to dźwigać przez pół pociągu!- burczał pod nosem. Dziewczyna roześmiała się i rzuciła.
-Śmieszyło mnie patrzenie, jak się męczycie.- powiedziała słodko i dała przyjaciołom po buziaku.
-Iście ślizgońskie zagranie Granger...-pochwalił ją Malfoy, za co został "Iście po ślizgońsku" walnięty prosto w ten jego głupi łeb.

~*~
Witajcie, kochani!
Przed Wami wystąpił rozdział #1. Naszym skromnym zdaniem, jest zajebiaszczy (Zuza pewnie inaczej by go określiła, ale ma pecha, bo to akurat pisze Drav)
Kolejna notka pojawi się, kiedy będzie ubrana i pomalowana, a na razie tak nie jest :)
Pozdrawiamy,
Zuza i Dravelia

Ode mnie standardowo obrazek:
Zuza :)
 

10 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały! Cud. Miód! Noc dodać, nic ująć! Czy Wy wiecie, jak się uśmiałam? To było mega! Najlepsze! Jejku! Nie można znaleźć odpowiednych słów! ;D Szczerze, to się jeszcze tak nie uśmiałam! Hehe. Nie było w rozdziale takiego momentu, który byłby nudny. Jak ja się brechtałam, kiedy Ron puścił pawia na Draco. To było bezcenna! (~.^) Jeszcze później te fioletowe gacie w jednorożce Harry'ego! ;D To zachowanie Blaise'a! <3 Wszystko było cudne! Kocham,to opowiadanie! <333 Czekam na nn! Dawajcie ją szybko! Potopu weny życzę! ;***
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jee! Dziękujemy za komentarz! A to ja wymyśliłam Blaisa, ja, ja! Jestem z siebie dumna, ale z Zuzy jeszcze bardziej :)
      A następna notka... Pojawi się chyba dopiero w piątek. Myślę, że właśnie tak z Zuzą zrobimy - dwie, trzy notki na tydzień, o ile się wyrobimy, bo obie mamy na głowie jeszcze szkołę, przyjaciół, blogi i inne sprawy...
      Pozdrowionka,
      Drav

      Usuń
    2. Taka ciekawostka:
      Gatki miały być na początku różowe, ale uznałam, że Potter nie będzie nosił bielizny tego samego koloru co Miona ;)

      Usuń
  2. Szczerze to płacze jak to czytam. Żadne błędy nawet nie psują waszego uroku pisania. Magiomarin - umarłam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się ze śmiechu! TY GUMOCHŁONIE OŚLIZGŁY xD przy Magiomarinie oplułam ze śmiechu monitor, a to dopiero początek xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, wreszcie zebrałam tyłek żeby skomentować. No wiecie, na telefonie nie zbyt lubię... Ale jebłam przy tych zeberkach i tym debiliźmie Rona... XDDD Sam ubrudził Malfoy'aaa, a kurwa mu syf wytyka... oj Ronik! Skończ z kurczakami z McGonagalls ( przeczytałam wszystkie, przyznaje się... ale bd czytać jeszcze z 4 razy! Przecież ja padam ze śmiechu!)

    Zapraszam do siebie na jaipansvingtans.blogspot.com

    Nott

    PS Daaa, Voldek lubi dotykać 14-letnich chłopców xp

    OdpowiedzUsuń
  5. No!
    To Ja!
    Harry, ja też lubię jednorożce, ale nie pomniejszam ich i nie przyklejam do fioletowych majtasów xd
    Rozdział fenomenalny, prawie obrzygałam swoje buty (spokojnie, to budyń....) ze śmiechu!
    TY GUMOCHŁONIE OŚLIZGŁY! xDDDDDDDDDDDDDDDDDD
    Leżę... jebud po całości! Hahaahh!

    Pozdrawiam jednorożcowo!

    Dalia Roberts //


    kolejne-pokolenie-hogwart.blogspot.com



    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju....Myślałam, że nie wytrzymam ze śmiechu. Najlepsze było wwedług mnie jak Ron zwymiotował prosto na szaty Malfoya!;D
    Bardzo mi się podoba, lecę dalej i zapraszam do siebie ;)
    N.

    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. o bożę dawno się tak nie śmiałam.Ryje psychikę!!

    OdpowiedzUsuń